poniedziałek, 9 marca 2015

Trochę wiosny

Jeszcze szaro-buro-ponuro. Jeszcze na grządkach resztki zeszłorocznych liści. Jeszcze trawa żółtawa, ale już tu i ówdzie widać przebijającą się wiosnę. 
Niektóre krokusy dopiero wychylają się z ziemi.


Niektóre mają już spore pąki.


A niektóre zakwitły.


Jest ich nawet całkiem sporo.



Wystawiają buzie do słońca. Łapią każdy jego promień.



Czasem krokusy kwitną również na parapecie okna albo na stole.

    

Czasem potrafią zakwitnąć nawet na obrusie, w towarzystwie przebiśniegów.


Ten obrusik powstawał dość długo, etapami. Najpierw spodobał mi się wzór w Annie nr 2/2006. Potem szukałam odpowiedniego materiału. W oryginale był żółty, ale mój jest bardziej łososiowy (choć może nie widać tego na zdjęciu). Dość długo trwało haftowanie poszczególnych części i wreszcie gotowe części długo czekały na zszycie. Jedwabna lamówka nie zawsze chce się równo układać przy szyciu, ale nie bądźmy drobiazgowi. Wreszcie jakieś dwa lata temu obrusik doczekał się ukończenia i wiosną cieszy oczy. A skoro cieszy moje, to czemu nie ma ucieszyć Waszych.



Wiosenne pozdrowienia z Błękitnego Zamku.:)





  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wizytę i za miłe słówko :)